niedziela, 1 sierpnia 2010
Na pogodę
Super obiecujące wiatr i słoneczko zachęciły do spędzenia kolejnego weekendu na półwyspie. Ruszamy w 23 piątek koło 22.00. Skład Tomek, Bisu, Kuzyn. 7-mka wyjątkowo szeroka i pusta, niemniej dopiero po 6 godzinach jesteśmy na miejscu. Krótki nocleg w aucie. Słaby wiatr od morza, lądujemy w Kuźnicy. Tomcio walczy z kacem. My śmigamy na falach, nowe doświadczenia, całkiem inny progress, fala miała koło 1-1.5metra. Nawiązujemy walkę z przybojem. Bisu miał bliskie spotkanie z kostuchą, chcąc pokonać ostatnią falę przyboju, ta go przykrywa i magluje. Wiatr całkowicie siada i schodzimy. Wieczorkiem standardowo zabawa w beach-barze tym razem na 6-stce, odziwo impreza rock’n’rollowa, grają krajowe cover’ki. Kolejna noc w aucie. Budzę się koło 3 w nocy, okrutnie zimno chyba z 11 stopni i leje. Po upiornej nocy nad ranem otwieramy wrota naszej sypialni i co? Zdrowo leje temp. 14stopni:), nieźle, zwłaszcza, że swoją długą piankę zostawiłem daleko stąd:). Najważniejsze, że wieje kapitalnie. Zmykamy na spot. Tym razem wszyscy wskakujemy na wodę. Pomimo sporego ruchu, pływanie jest kapitalne, wieje równo. Po kilku udanych godzinach jesteśmy już w drodze powrotnej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz