niedziela, 23 października 2011

Tarifa - 03.10-04.10

Pora wyjazdu z Tarify. Fakt, iż to już ostatnie dni oraz sentyment do tego miejsca nie pozwalały na sprawne zebranie gratów. Z żalem opuszczamy kraniec południowej Europy. Napływani "do syta" odpuszczamy sobie pływanie i postanawiamy spędzić dzień zwiedzając. Zmierzamy na drugą stronę zatoki, po drodze widać nieopływany spot La Line, który prezentuje się dosyć przeciętnie (deficyt plaży, statki itp). Docieramy na Gibraltar. Po przekroczeniu granicy jesteśmy już w UK:). Szybko obskakujemy słynną skałę, ciesząc się widokami, małpkami itp. Powoli zmierzamy w stronę Malagi po drodze odwiedzamy Ronda'e. Sympatyczne miasteczko, naprawdę godne polecenia. W końcu docieramy do hotelu w Maladze. Zostały nam już tylko 2h do odlotu. Także nie ma czasu nacieszyć się starówką. Krótki sen i standardowo biegiem na lotnisko. Obyło się bez większych problemów. Po 3 godzinach lądujemy w kraju:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz