poniedziałek, 10 października 2011

Tarifa - 28.09

Nie mogąc się doczekać pionierskich wrażeń wymuszam poranną pubudę. Lądujemy na wspaniałej plaży Valdevaqueros. Woda ciepła ale bez rewelacji. Duje szkwaliste Levante. Decyduję się na wejście do wody. Odpalamy 7mkę. Ale już po kilku halsach odpuszczam:) - warunki typowo zegrzyńskie, jeszcze bardziej dobijające szkwały. Szybciutko zwijamy się ze spotu. Jeszcze krótki spacer po robiącej wrażenie wydmie. Miks wiatr-piasek dał się we znaki i zafundował ciekawy masaż nóg. Po krótkiej debacie decydujemy się na pływanko na zatoce w Palmones (ok. 30km od Tarify). Sam spocik robi pozytywne wrażenie. Pierwszy raz pływaliśmy tak blisko wypasionych transportowców. Plażę dzieli "rzeczka", którą jak później się okazało każdy z nas był zmuszony się przeprawiać wpław:). Pływaliśmy na 12-9. Jak na zatokę spocik posiada spory przybój i falkę, co dodało dodatkowego smaczku. Porofil mojej deski i strzały o wysokiej amplitudzie z tutejszej solanki gnębiły moje spojówki. Szkoda tylko że infrastukturka średnia. Ciężko o kibelek itp. Natomiast są prysznice, które przy takim zasoleniu są wybawieniem dla sprzętu. Wieje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz